Nie taki mróz straszny…

W tym roku w Polsce zagościła prawdziwa zima, czyli taka ze śniegiem i mrozami. Nie każdy z wielkim entuzjazmem odnosi się do tego faktu (np. dzieci z reguły są zachwycone), dla osób preferujących cieplejsze klimaty nadchodzi ciężki i chłodny czas. Zimowa aura daje się we znaki także drogowcom i często potrafi sparaliżować ruch w mieście. Jednak nie tylko przysłowiowe „zmarzluchy” oraz kierowcy nie przepadają za zimnem i śniegiem. Do tej listy śmiało możemy dołączyć nasze smartfony (i inne urządzenia elektroniczne).

Jak zima może zaszkodzić naszemu telefonowi?

Nasze smartfony nie mają łatwego życia. Są naszym codziennym towarzyszem zawsze, niezależnie od trwającej pory roku. O zagrożeniach w sezonie letnim już pisaliśmy. Odpowiedniejszego czasu aby napisać o wpływie zimy nie będzie.

Wbrew pozorom sytuacji, w których nasz telefon może ucierpieć jest kilka. Nie chodzi tylko i wyłącznie o mróz (o tym za chwilę). Pośpiech, śliskie chodniki oraz nasze przemarznięte ręce znacznie podwyższają prawdopodobieństwo przypadkowego upuszczenia telefonu. Ujemna temperatura powoduje, że szkło staje się jeszcze bardziej podatne na uszkodzenia mechaniczne i nawet z pozoru niegroźny upadek może skończyć się koniecznością wymiany ekranu. Twarde podłoże takie jak beton czy lód może spowodować jeszcze poważniejsze naprawy. Co prawda biały puch potrafi zamortyzować uderzenia, ale też niesie ze sobą zagrożenie identyczne jak w przypadku zalania. W zimie wrasta ryzyko zamoczenia telefonu, ponieważ gęsto padający śnieg, czy też śnieg leżący już na ziemi to w dalszym ciągu woda (co prawda w innym stanie skupienia) i należy o tym pamiętać. Jeśli nie mamy telefonu z odpowiednimi normami IP to, każdy taki kontakt może spowodować przeniknięcie wilgoci do wnętrza smartfona.

Mróz

Przede wszystkim szkodliwa jest niska temperatura, kiedy spada ona poniżej zera to spada także sprawność wszystkich urządzeń elektronicznych. W przypadku telefonu będą to konkretne, zachowania takie jak:

  • Spadek pojemności baterii oraz wydajności – akumulatory stosowane w naszych smartfonach (litowo-jonowe oraz litowo-polimerowe) są wrażliwe na niskie temperatury. Zachodzące w nich reakcje chemiczne zostają spowolnione, a dodatkowo wzrasta opór elektryczny. Powoduje to spadek pojemności naszej baterii i szybsze zużywanie się energii (podwójne niekorzystne działanie). Ma to wpływ także na wydajność naszego urządzenia – zamyka ono procesy z powodu zbyt szybkiego zużywania się zmagazynowanej energii. W skrajnych przypadkach może dość do samoistnego wyłączenia się smartfona. Na szczęście efekty działania niskiej temperatury są odwracalne – wystarczy powrót do temperatury pokojowej (dłuższe przebywanie w warunkach poniżej -30˚C może spowodować nieodwracalne uszkodzenia).
  • Zaburzenie działania ekranu dotykowego – obecnie w większości urządzeń wykorzystuje się ekrany pojemnościowe. Wytwarzają one pole elektryczne, które reaguje na zbliżenie palca. Przy bardzo niskich temperaturach od ok -15˚C (znaczenie będzie miał model i producent danego urządzenia) cały proces zostaje zakłócony i na ekranie mogą pojawić się smugi, nie będzie on też reagował na polecenia. Znane są przypadki samoistnego pękania wyświetlaczy w telefonach, które były wystawione na siarczysty mróz.
  • Brak karty SIM – zdarza się także, że ujemna temperatura może powodować problemy z prawidłowym odczytywaniem karty SIM. Będziemy mieć wówczas problemy z zasięgiem i łącznością, a w skrajnych przypadkach nasz telefon będzie zachowywał się tak, jakby karty SIM wcale tam nie było

Jaka jest bezpieczna temperatura dla naszego telefonu? Wszystko zależy od jego marki. Dla Apple będzie to zakres temperatur 0-35˚C, a dla Samsunga zakres sięga aż -20-50˚C.

Zmiana temperatury

Mróz ma zły wpływ na kondycje naszego telefonu. Jeśli ulegnie on wychłodzeniu to zanim zaczniemy go używać najpierw powinien zrównać swoją temperaturę z otoczeniem. Aby to zrobić poprawnie pamiętajmy o kilku ważnych zasadach – inaczej możemy jeszcze pogorszyć sytuację:

  • Wchodząc do ciepłego pomieszczenia z siarczystego mrozu daj mu się ogrzać samoczynnie i nie kładź go w pobliżu źródeł ciepła. Może to spowodować kondensację (skraplanie się pary wodnej) w zewnętrznych i wewnętrznych elementach telefonu, a więc dostanie się do nich niechcianej i niemile widzianej wilgoci.
  • Gwałtowna zmiana temperatury może przyczynić się do zmian naprężeń szkła naszego ekranu i spowodować jego pęknięcie.
  • Jeśli telefon przebywa długo na mrozie i samoistnie się wyłączy to nie starajmy się go uruchamiać na siłę. Ogrzewajmy go stopniowo – włóżmy najpierw do zewnętrznej, a następnie wewnętrznej kieszeni naszej kurtki. Dopiero potem możemy wejść do ciepłego pomieszczenia (pamiętamy o tym aby nie kłaść go źródłach ciepła). Odczekajmy także 10-15 minut zanim go uruchomimy.

Jak zadbać o telefon zimą?

Nie jest to wcale takie trudne jeśli będziemy pamiętali o kilku podstawowych rzeczach:

  • Najprostsze i najważniejsze – przed wyjściem sprawdźmy jaka temperatura panuje na zewnątrz.
  • Jeśli możesz nie korzystaj bezpośrednio z telefonu – zrobisz to za pomocą akcesoriów (opisujemy je poniżej).
  • Nie zostawiaj urządzenia na mrozie – dłuższy czas w nieogrzewanym samochodzie czy pomieszczeniu będzie dla niego bardzo szkodliwy – zabierz go ze sobą.
  • Jeśli możesz od razu trzymaj telefon blisko siebie – w kieszeni kurtki czy płaszcza (najlepiej wewnętrznej).
  • Kontroluj stan naładowania baterii – pamiętaj, że zimno znacznie wzmaga pobór energii i telefon rozładuje się dużo szybciej niż zawsze.
  • Jeśli telefon jest wychłodzony ogrzewaj go stopniowo (unikniesz skondensowania się pary wodnej)
  • Zabezpiecz telefon przed dostępem wilgoci – jeśli smartfon nie posiada odpowiednich norm IP oraz nie posiadasz wodoszczelnego etui może być to szczelna torebka foliowa.
  • Jeśli jest ślisko staraj się nie trzymać smartfona w rękach, trzymaj go także w miejscu, które będzie bezpieczne w razie upadku.

Co pomoże nam w korzystaniu z telefonu zimą?

Na pewno będą to różnego rodzaju akcesoria:

  • Zestaw słuchawkowy / słuchawki z mikrofonem – ograniczysz sytuacje, w których musisz wyjąć smartfon. Bez problemu poprowadzisz rozmowę telefoniczną, a jeśli korzystasz z Asystenta Google lub Siri możesz poprosić o przeczytanie treści SMSa lub maila. Pamiętaj, że bezprzewodowe słuchawki zasilane są baterią – jeśli możesz schowaj je pod czapkę. W przypadku słuchawek z kablem – schowaj przewód pod kurtką.
  • Powerbank – jest doskonałym źródłem energii i dzięki niemu uzupełnisz baterię w swoim telefonie. Pamiętaj, że powerbank to też urządzenie elektroniczne i mróz działa na niego tak samo niekorzystnie. Dlatego nie korzystaj z niego na zimnie i odczekaj aż razem z telefonem się ogrzeją.
  • Etui ochronne / obudowa – cel jest jeden – ochrona naszego telefonu na wielu poziomach. Wzmocniona, solidna konstrukcja doskonale sprawdzi się w przypadku upadku naszego smartfona. Wodoszczelna obudowa to ochrona przed zalaniem i śniegiem, natomiast najlepszym zabezpieczeniem przed mrozami jest etui wykonane ze skóry lub materiału (klapka stanowi kolejną barierę przed zimnem).
  • Folia i szkła ochronne – to jak sama nazwa wskazuje ochrona ekranu przed pęknięciami i zarysowaniami, stanowi także dodatkową termiczną warstwę izolacyjną.
  • Rękawiczki z włóknami przewodzącymi – to z kolei element naszej ochrony pozwalający na swobodne korzystanie z telefonu (skostniałe dłonie mniej pewniej trzymają urządzenie).

Ostanie lata przyzwyczaiły nas do cieplejszych zim bez śniegów i mrozów (tak było np. we Wrocławiu) dlatego kwestia odpowiedniego zabezpieczenia telefonu przez ujemną temperaturą nie była koniecznością. Ostatnie dni pokazały, że wiedza ta może się przydać i warto z niej skorzystać. Pamiętajmy o tym ponieważ nawet kilkuminutowa rozmowa na mrozie może wpłynąć na działanie naszego telefonu, a w najgorszym wypadku spowodować jego nieodwracalne uszkodzenia. Współczesne cuda techniki konstruuje się z nastawieniem na wydajność i odpowiedni desing w związku z czym mogą być bardziej delikatne i mniej odporne na codzienne warunki atmosferyczne. Nie mówiąc już o ekstremalnych warunkach pogodowych – na szczęście już wiemy jak je chronić.