Od kilku dni w sieci wrze z powodu zmian wokół aplikacji WhatsApp. Konkretnie chodzi o nową politykę prywatności, która ma wejść w życie 8 lutego 2021 roku. Brak zgody na zaproponowane zmiany oznacza niemożliwość korzystania z aplikacji i konieczność jej usunięcia. Taki obrót spraw nie spodobał się wielu użytkownikom. Co się zmieni i dlaczego wywołuje to tak wielkie poruszenie? Już wyjaśniamy.
Aktualizacja – zmiany w regulaminie które miały wejść w życie 8 lutego, zostaną przesunięte w czasie. Nowym terminem jest 15 maja. Do tego dnia użytkownicy mają czas na zaakceptowanie zmian. Strategia pozostaje niezmieniona – jeśli tego nie zrobią – nie będą mogli dalej korzystać z komunikatora.
WhatsApp to najpopularniejszy komunikator na świecie. Codziennie korzysta z niego miliony osób i jeszcze niedawno można było sądzić, że nic tego nie zmieni. Jednak aplikacja gwałtownie zaczęła tracić użytkowników, a wszystko to za sprawą wspomnianej wcześniej polityki prywatności. W regulaminie możemy znaleźć rozwiązania zastosowane przez Facebooka, który de facto jest właścicielem WhatsAppa, a chodzi o jeszcze większą integrację z serwisem. Odkąd Facebook wykupił WhatsApp w 2014 roku wielokrotnie podkreślał, że są do dwa zupełnie oddzielne produkty oraz to, że komunikator nie jest „szpiegowany” przez Facebooka i odwrotnie.
Niestety wiele wskazuje na to, że taki stan rzeczy się nie utrzyma. Zmiana polityki prywatności i nowe zasady dotyczą sposobu przetwarzania danych użytkowników aplikacji oraz przechowywania i zarządzania przez firmy na Facebooku czatami WhatsApp. Dotyczy to zarówno Androida jak i iOS. Oznacza znaczne zwiększenie archiwizowanie danych niż dotychczas, a wykorzystywane będą one, oczywiście do personalizacji reklam i powiązanych treści w innych usługach Facebooka. Dotychczas WhatsApp cieszył się opinią komunikatora szanującego prywatność i jednym z jednym z jego głównych atutów jest szyfrowanie rozmów end-to-end, a więc od użytkownika do użytkownika.
Oficjalnie zmiana ma za zadanie ulepszyć istniejące funkcje komunikatora oraz działanie aplikacji. W Polityce prywatności możemy przeczytać (całość znajdziecie tutaj):
„ Komunikacja w zakresie naszych usług oraz firm należących do Facebooka. Wykorzystujemy posiadane informacje do tego, by komunikować się z Tobą w kwestiach dotyczących naszych Usług oraz by powiadamiać Cię o naszych regulaminach, zasadach i innych ważnych aktualizacjach. Możemy świadczyć Ci usługi marketingowe w odniesieniu do naszych Usług oraz usług firm należących do Facebooka.”
Nowy regulamin o wiele bardziej przysłuży się samemu Facebookowi. Czy oznacza to wysyp spersonalizowanych reklam? Na szczęście nie, a przynajmniej nie w najbliższym czasie. WhatsApp nadal nie pozwala na zamieszczanie zewnętrznych reklam banerowych. Szyfrowanie połączeń także pozostało. Natomiast co zostanie przekazane Facebookowi? Między innymi dane o korzystaniu z komunikatora (chodzi o czas i długość sesji, ustawienia grupy, interakcje z firmami).
Wywołało to olbrzymie poruszenie w sieci i oburzenie wielu osób korzystających z komunikatora. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że aby dalej korzystać z aplikacji należy zaakceptować zmiany. Inaczej przestanie ona działać i nie istnieje kompromisowe rozwiązanie.
Twórcy aplikacji na swojej stronie umieścili oświadczenie, w którym umieścili odpowiedzi na pytania związane z nową polityka prywatności. Możecie je przeczytać tutaj.
Niewątpliwie najważniejszą informacją przekazaną w oświadczeniu jest:
„Nie widzimy Twoich prywatnych wiadomości ani nie słyszymy Twoich rozmów – Facebook również nie ma takiej możliwości: Ani WhatsApp, ani Facebook nie mogą odczytać Twoich wiadomości lub odsłuchać Twoich połączeń ze znajomymi, rodziną i współpracownikami na WhatsApp. Wszystko, co udostępniasz, zostaje między Wami. Dzieje się tak, ponieważ Twoje prywatne wiadomości są chronione pełnym szyfrowaniem.”
Prawdopodobnie obawa przed poznaniem prywatnych wiadomości była jednym z głównych powodów przez który dotychczasowi użytkownicy zmieniają komunikatory i przesiadają się na rozwiązania konkurencji.
Załączona grafika objaśnia, że aplikacja nie prowadzi rejestru którzy z użytkowników tylko dzwonią, a którzy wysyłają wiadomości oraz nie widzi udostępnionej lokalizacji. Podkreślone zostało, że grupa WhatsApp pozostaje prywatna i dane nie są przekazywane Facebookowi.
W przypadku kontaktu z firmami właściciele aplikacji wyjaśniają, że niektóre z nich mogą korzystać z usług hostingowych Facebooka do zarządzania czatami. Takie przedsiębiorstwa będą mogły wykorzystywać zebrane informacje do własnych celów. Jednak WhatsApp odpowiednio oznaczy taką rozmowę, aby każdy z użytkowników wiedział, że komunikuje się z tego typu firmą.
Jeśli ktoś nie jest skłonny uwierzyć w zapewnienia firmy to może sam poprosić o informacje na temat swojego konta. W tym celu należy wejść na stronę i postępować zgodnie z instrukcją. Po upływie około 3 dni dostaniemy raport z danymi i ustawieniami konta. Co ważne w raporcie nie będzie uwzględnionych wysyłanych wiadomości. W tym celu należy wyeksportować historię czatów i funkcja ta nie jest dostępna w wersji WhatsApp Web i WhatsApp na pulpit.
Jeśli kogoś i to nie przekona nie pozostaje nic innego jak przenieść się na inny komunikator. Niezaprzeczalnymi liderami alternatywnego rozwiązania są Signal i Telegram. O Telegramie krótko pisaliśmy we wpisie dotyczącym aplikacji służących komunikowaniu się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Biorąc pod uwagę obecną sytuację warto będzie bardziej naświetlić i zagłębić się w ten temat. Sprawdzimy i opiszemy działanie obu aplikacji.
Powracając do WhatsApp – zaakceptować nowe warunki, czy zrezygnować z korzystania? Osąd nie należy do nas, ponieważ musi być to Wasza świadoma decyzja i na pewno jest to indywidualna kwestia. Wielu użytkowników może mieć dylemat ponieważ aplikacja niezaprzeczalnie była i jest jednym z najpopularniejszych komunikatorów, a opuszczenie jej może wiązać się z utratą wielu kontaktów – nie każdy chętnie przerzuci się na inne i nieznane mu rozwiązania.