Zacznijmy od samego początku, czyli od rozwinięcia skrótu SIM – Subscriber Identity Module co po przetłumaczeniu na język polski oznacza moduł identyfikacji abonenta. Zakodowane na niej informacje służą do rozpoznania konkretnego użytkownika, a więc identyfikują operatora, który wydał daną kartę, abonenta oraz numer jego telefonu. SIM pozwala także na przechowanie niewielkiej ilości danych takich jak kontakty oraz wiadomości tekstowe SMS.
Na jednej ze stron karty możemy dostrzec pozłacane pole. Są to styki, dzięki którym karta łączy się za pośrednictwem gniazda karty SIM z modemem znajdującym się w telefonie. Aby korzystać z połączeń za pośrednictwem sieci GSM każde urządzenie musi być wyposażone w modem. Urządzenia bez wbudowanych modemów (niektóre tablety czy laptopy) łączą się z Internetem za pomocą anteny Wi-Fi. Każda karta posiada własny unikalny numer seryjny, na który składa się 19 lub 20 cyfr oraz nadany kod PIN i PUK. Numer telefonu do danej karty przypisuje już operator. Telefon bez karty SIM umożliwi nam dzwonienie wyłącznie pod numery alarmowe. Aby swobodnie korzystać z telefonu (mam na myśli prowadzenie rozmów, wysyłanie wiadomości i surfowanie w sieci) należy umieścić ją w odpowiednim gnieździe.
Dlaczego odpowiednim? Ponieważ do tej pory na rynku możemy się spotkać z trzema wielkościami kart SIM. Aby o tym opowiedzieć więcej przedstawimy krótką historię kart. Pierwsze karty SIM w standardzie GSM mogliśmy podziwiać w 1991 roku i miały wtedy wymiar karty kredytowej (85 x 54 mm). Po pięciu latach zmniejszono ją do rozmiarów miniSIM (25×15 mm). Kartę tej wielkości powinniśmy już pamiętać z racji tego, że funkcjonowała ona praktycznie we wszystkich telefonach dostępnych w tym czasie na rynku. Taki stan rzeczy trwał niemal dekadę. Miniaturyzacja postępowała i w 2003 roku pojawił się standard microSIM (15×12 mm). Jednak na komercyjne wprowadzenie do świata telefonów musieliśmy poczekać aż 7 lat. Debiut standardu w smartfonie to pokazanie światu iPhona4. Na kolejne zmniejszenie rozmiaru nie trzeba było tak długo. W 2012 roku standard nanoSIM (12,3×8,8 mm) zaprezentowano w modelu iPhone 5. Wprowadzone przez Apple karty szybko zyskały uznanie i pojawiły się w modelach konkurencji.
Nadchodzi kolejny etap miniaturyzacji, a właściwie zastąpienie karty SIM przez układ eSIM. Konkretnie chipem MFF2, którym ma wymiary zaledwie 6×5 mm. Zainstalowanie go na stałe pozwoli na wiele rozwiązań do tej pory niedostępnych.Urządzenia staną się zgrabniejsze, jeszcze bardziej estetyczne, a co najważniejsze trudniejsze do zhakowania. Nie mówimy tu tylko wyłącznie o smartfonach ponieważ pierwsza karta eSIM zadebiutowała w zegarku Samsung Gear 2, a następnie w Apple Watch trzeciej generacji. Idąc dalej tym tropem dzięki eSIM będziemy mogli korzystać z większej ilości inteligentnych rzeczy w naszym otoczeniu.
Nowy standard może w wyraźny sposób wpłynąć na wygląd i funkcjonowanie urządzeń. Dzięki zrezygnowaniu z karty SIM w tradycyjnym jej znaczeniu projektanci urządzeń zyskają większe pole do popisu. W końcu gniazdo, a wraz z nim szufladka na 1 lub 2 karty SIM zajmują sporo miejsca. Można będzie z nich zrezygnować, a brak elementów wysuwanych z obudowy zmniejszy ilość otworów w naszych telefonach. Pozwoli to na jeszcze większe ich zabezpieczenie przed wodą i kurzem. Chip umocowany na stałe jest także bardziej odporny na wstrząsy i wibracje. W najbliższych latach podejście do projektowania smartfonów może ulec głębokiej zmianie. Już teraz większość producentów rezygnuje z wejścia słuchawkowego, w coraz większej ilości urządzeń pojawia się ładowanie bezprzewodowe, a skaner linii papilarnych znajduje się pod wyświetlaczem. Śmiało możemy wyobrazić sobie telefon jako jedną bryłę, bez zbędnych otworów. Odporny na wodę, kurz, zabrudzenia. Czy rozwój pójdzie w takim kierunku, musimy poczekać i zobaczyć.
Powróćmy do tematu eSIM. Nowe rozwiązanie pozwoli na dużo łatwiejszą zmianę operatora. Obecnie musimy wybrać się do sklepu, punktu lub czekać na kuriera, by otrzymać nową kartę SIM. Musimy także włożyć ją do urządzenia, co nie zawsze odbywa się bez problemowo. Spotkaliśmy się z przypadkami zgłoszenia reklamacyjnego, kiedy źle włożona karta SIM (jest to możliwe) uszkodziła płytę główną i telefon przestał działać. Niestety jest to traktowane przez serwisy jako uszkodzenie mechaniczne (w końcu nieprawidłowo włożyliśmy kartę) i gwarancja nie obejmuje naprawy takiego urządzenia. Wymiana płyty głównej wiąże się z dużymi kosztami i nie zawsze jest opłacalna, a kartę najczęściej wkładamy do nowego telefonu – dzięki eSIM ryzyko takich uszkodzeń zniknie.
Jednak za najważniejsze uznaje się fakt, iż eSIM będzie na stałe związany z oprogramowaniem. Nie będzie można go zastąpić, a stworzenie nowego profilu będzie wymagać podania hasła dotychczasowego użytkownika. W przypadku zagubienia lub kradzieży telefonu nie będzie możliwości pozbycia się karty SIM fizycznie. Ułatwi to lokalizację i łatwiejsze zabezpieczenie takiego urządzenia. Całkiem prawdopodobne jest także to, że korzystanie z takiego telefonu może okazać się wręcz niemożliwe.
Kolejną zaletą jest zwiększenie swobody korzystania. Przy wbudowanym chipie będziemy mogli korzystać z wielu różnych usług u wielu różnych operatorów. Technologia jest idealna dla osób podróżujących, którzy chcą uniknąć opłat roamingowych. W każdej chwili będziemy mogli kupić i aktywować cyfrową kartę lokalnej sieci w danym kraju za pomocą telefonu. Każdy operator mający w swoich usługach karty eSIM przypisze ją do modemu w naszym urządzeniu zgodnym z eSIM. Dodatkowo korzystanie z jednego numeru na różnych rodzajach urządzeń stanie się możliwe. Będziemy mieli możliwość dobrania kolejnych eSIM do karty głównej. Oczywiście będzie to dalej ten sam plan taryfowy, a więc wszelkie limity transferu danych pozostaną takie same niezależnie od ilości podłączonych urządzeń.
Jak to będzie działać?
Jeśli ktoś zadzwoni na numer, to wszystkie urządzenia pod niego podpięte zadzwonią jednocześnie. Rozmowę odbierzemy na jednym z nich, wtedy pozostałe przestaną dzwonić. Ciekawostką jest to, że jeśli podczas prowadzonej rozmowy zadzwoni ktoś inny, to będziemy mogli odebrać połączenie na drugim urządzeniu i prowadzić dwie rozmowy równocześnie. Ma to swoje wady i zalety. Już nie powiemy, że nie można się do nas dodzwonić ze względu na prowadzone rozmowy, z drugiej strony nie przegapimy ważnego telefonu. W przypadku wiadomości tekstowych SMS możemy wybrać, na które urządzenie mają przychodzić powiadomienia (wybieramy kartę na jaką mają przychodzić wiadomości). Wysłać taką wiadomość będzie można z każdego urządzenia, które obsługuje ich wysyłanie, ale wysyłane wiadomości będą widoczne tylko tam gdzie nastąpiło polecenie jej wysłania (chyba, że mamy włączoną synchronizację).
Kiedy eSIM stanie się standardem w każdej sieci?
Niestety wdrożenie tej technologii jest niezwykle skomplikowane, nie mówiąc już o jej kosztach. Zmianom musi poddać się niemal cały przemysł technologiczny. Dosięgnie ona smartfony, zegarki i wiele innych urządzeń związanych z Internetem Rzeczy. Chociaż pierwsze kroki zostały już poczynione to na upowszechnienie się eSIM będziemy musieli jeszcze poczekać. 5G i związane z nią możliwości mogą znacznie przyśpieszyć ten proces. Czujniki i urządzenia mające stały dostęp do sieci, to także podstawa rozwoju wspomnianego już Internetu Rzeczy. Jak widać wszystko jest ze sobą ściśle powiązane i każda technologia bezpośrednio wpływa na możliwości jakie może zaoferować ta druga, wzajemnie się napędzają. Dzięki temu już niedługo urządzenia przyszłości będą dostępne na wyciągnięcie ręki.